Korzystając z wolnego czasu przypadającego na niedzielne popołudnie, wraz z Magdą, Magdą Fularczyk i Kubą, wybraliśmy się na wycieczkę po Sewilli.
Pierwszą częścią naszej podróży był „rejs” katamaranem prowadzonym przez naszego trenera do centrum miasta. Pogoda jakby na życzenie z upalnych 35 stopni zmieniła się na przyjemne 25 stopni, dzięki czemu spacerowanie po mieście nie było tak męczące.
Na lądzie zwiedzanie rozpoczęliśmy od areny walk byków. Jak się dowiedzieliśmy od przewodniczki, która nas oprowadzała jest ona drugą co do wielkości (po znajdującej się w Maladze). Przedstawiono nam również całą tradycję związaną z corridą, która jest niezmiennie od lat przestrzegana.
Następnie Kuba z Magdą Fularczyk zaatakowali Katedrę, w której spoczywają prochy Krzysztofa Kolumba, a ja z Magdą Kemnitz czekałyśmy na nich w kawiarni przez okno obserwując turystów przemieszczających się po Sewilli.
Na koniec trafiliśmy na miejsce, które najbardziej mi się spodobało. Był to plac Hiszpański.
Zmęczeni kilkugodzinnym chodzeniem wycieczkę zakończyliśmy miejskim autobusem.
Załączam kilka fotek, więcej w galerii pod linkiem.
Pozdrawiam
Agnieszka
Pierwszą częścią naszej podróży był „rejs” katamaranem prowadzonym przez naszego trenera do centrum miasta. Pogoda jakby na życzenie z upalnych 35 stopni zmieniła się na przyjemne 25 stopni, dzięki czemu spacerowanie po mieście nie było tak męczące.
Na lądzie zwiedzanie rozpoczęliśmy od areny walk byków. Jak się dowiedzieliśmy od przewodniczki, która nas oprowadzała jest ona drugą co do wielkości (po znajdującej się w Maladze). Przedstawiono nam również całą tradycję związaną z corridą, która jest niezmiennie od lat przestrzegana.
Następnie Kuba z Magdą Fularczyk zaatakowali Katedrę, w której spoczywają prochy Krzysztofa Kolumba, a ja z Magdą Kemnitz czekałyśmy na nich w kawiarni przez okno obserwując turystów przemieszczających się po Sewilli.
Na koniec trafiliśmy na miejsce, które najbardziej mi się spodobało. Był to plac Hiszpański.
Zmęczeni kilkugodzinnym chodzeniem wycieczkę zakończyliśmy miejskim autobusem.
Załączam kilka fotek, więcej w galerii pod linkiem.
Pozdrawiam
Agnieszka