Rano miałyśmy badania oraz testy w Instytucie Sportu. Następnie wróciłam do domu, dopakowałam bagaże, odebrałam Arka z przedszkola i pojechałam w umówione miejsce, by zabrać Weronikę i Jacklyn. I w takim gronie przebyłyśmy, długą przez liczne prace drogowe, podróż do Szklarskiej Poręby.
Za nami już 2 pełne dni treningowe. Był marszobieg, siłownia, sala i dość długi (2h 51min) trening rowerowy. Razem z Magdą zwiedziłyśmy na rowerach Jakuszyce, schronisko Orle i czeskie miasto Harrachov. Po tej wizycie jestem bogatsza o kilka mniejszych i jednego dorodnego siniaka, ale mimo to trening uważam za bardzo udany.
Jeszcze dziś wycieczka piesza na Szrenicę i Łapski Szczyt i wolne popołudnie.
Pozdrawiam
Agnieszka