
Po weekendzie w domu podczas którego, bawiłam się na weselu koleżanki z klasy w poniedziałek przyszedł czas na lot w kierunku miejsca naszego kolejnego zgrupowania. Cała ekipa spotykała się dopiero w Berlinie. Część grupy miała dolot z Warszawy w poniedziałek rano, a druga część przyjechała pociągiem dzień wcześniej i nocowała w Berlinie. Do miejsca gdzie jesteśmy zakwaterowani w Sewilli dotarliśmy dopiero po 22.
Następnego dnia przyszedł czas na skręcenie łodzi i pierwszy trening na wodzie od Mistrzostw Europy. Jak zwykle po przerwie od treningów na wodzie czułam się, jakbym dopiero co uczyła się wiosłować. Dodatkowo byłam tak zesztywniała po podróży, że ten pierwszy trening był naprawdę ciężki do przejścia.
Dziś trener z zaskoczenia zrobił nam badania wydolnościowe na ergometrze. Bardzo ciężko mi się ten test jechało. Czułam się jakbym w ogóle nie miała siły, oddechowo również nie było najlepiej. Ewidentnie nie jestem jeszcze obyta na jeżdżeniu takich mocy. Jestem bardzo ciekawa wyników. Zastanawiam się czy moje odczucia pokryją się z osiągniętymi progami.
Pozdrawiam
Agnieszka
Następnego dnia przyszedł czas na skręcenie łodzi i pierwszy trening na wodzie od Mistrzostw Europy. Jak zwykle po przerwie od treningów na wodzie czułam się, jakbym dopiero co uczyła się wiosłować. Dodatkowo byłam tak zesztywniała po podróży, że ten pierwszy trening był naprawdę ciężki do przejścia.
Dziś trener z zaskoczenia zrobił nam badania wydolnościowe na ergometrze. Bardzo ciężko mi się ten test jechało. Czułam się jakbym w ogóle nie miała siły, oddechowo również nie było najlepiej. Ewidentnie nie jestem jeszcze obyta na jeżdżeniu takich mocy. Jestem bardzo ciekawa wyników. Zastanawiam się czy moje odczucia pokryją się z osiągniętymi progami.
Pozdrawiam
Agnieszka