Po krótkim pobycie w domu po ME pojechałyśmy na zgrupowanie do Zakopanego, które zakończę dziś po drugim treningu. Było ono dość specyficzne. Liczba zawodników na nim była o połowę mniejsza niż ekipa wspomagająca, a na domiar tego hotel również świecił pustkami. Mimo to zgrupowanie muszę podsumować jako bardzo udane. Słoneczna i ciepła pogoda umożliwiła nam przejście kilku długich, ale za to bardzo pięknych tras. Niestety są tego brzemienne skutki na moich piętach – odciski. Martwią mnie one bo ostatnio przez nie mam problem z chodzeniem w butach. Gdzie jest to możliwe poruszam się w „laczkach”, a w sobotę idę na ślub i wesele mojej świadkowej.
Pozdrawiam
Agnieszka
Pozdrawiam
Agnieszka